Ależ u nas wczoraj była burza. Zaczęło się okolo 19 ,a skończyło dopiero o 20.20. Ale takiej burzy dawno nie widziałam. Tak strasznie się błyskało i grzmiało, aż ogień z nieba szedł. Jedna błyskawica była dosłownie jak pasmo ognia, a po niej taki grzmot okropny , że aż alarmy w samochodach zaczęły wyć. Lało, ale mało wiało więc wisiało to ponad godzinę nad nami. A potem nagle cudowne słońce na zachodzie i jakby nigdy nic się nie wydarzyło. A potem różowe niebo i takie dziwne ,trochę przerażająco wyglądające chmury.


Dobrze , że chociaż noc była spokojna.
A dzisiaj od rana słoneczko, ale wieje i już widać , że chmur coraz więcej.
Oj marnie to wygląda.
Mimo to miłej niedzieli Wam życzę.
I ja życzę Ci spokojnej niedzieli. U nas burze codziennie. Mam nadzieję, że to już koniec takiej aury, bo nic się nie chce, a cały czas oglada się niebo.
OdpowiedzUsuńwidzisz... u mnie odwrotnie... dopiero dzisiaj w nocy między 3 a 4 popadało... a tak istna susza... wczoraj to nawet niektóre drzewa miały zwiędnięte listki ... codziennie w słońcu u mnie czyli w ogrodzie 40-45 stopni ... okropność
OdpowiedzUsuńmiłego wypoczynku
.. te burze .. dziś mnie jedna rano obudziła , wczoraj w nocy też byla. Powietrze bedzie przynajmniej inne, bo duchota straszna. Śliczne niebo na zdjęciach wyszło :)) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńU mnie codziennie ten sam scenariusz - w ciągu dnia upał, wieczorem lub w nocy burza.
OdpowiedzUsuńTeż widziałam takie chmurzyska. U nas był grad :(
OdpowiedzUsuń