Jestem nieszczęśliwa, w niedzielę złamałam drugi palec u prawej nogi. Tak to jest jak się za dużo macha nogami :) Tak nieszczęśliwe machnęłam , że uderzyłam w stojącą skrzyneczkę, wcale nie taka dużą, ani nie ciężką. Ale widocznie tak niefortunnie , że poszedł paliczek u paluszka :( Jestem nieszczęśliwa , bo pogoda taka piękna, a ja przez 4 tygodnie mam sobie plastrować dwa palce razem, nie mogę chodzic bo bardzo boli. Na szczęście pan chirurg powiedział , że mi nie wsadzi w gips, bo musiałby całą stopę. O matko to byłaby już masakra. Więc teraz poleguję, ale nie mam cierpliwości, chciałabym na spacer, na działkę !!!
Mąż pojechał dzisiaj z psiskiem na spacer i przywieźli mi cudnego bzu , pachnie w całej sypialni , mogłam udekorować figurkę Maryji- bo to przecież maj.
Zaczęłam więc dekorować z tych nudów skrzynkę na moje skarby . Jak skończę to pokażę. Oczywiście motyw będzie różany.
Pokażę wam jeszcze jak fajnie wygląda przekwitła sasanka, to z ostatniej mojej wizyty na działce.
Może jutro chociaż pojadę posiedzieć na działce :)
Och, to tak wyglądają sasanki z tych wierszyków z czasów dzieciństwa! Bo osobiście żadnej nie spotkałam i nie widziałam na żywo ;)
OdpowiedzUsuńA z tym palcem- jak pech to pech, życzę więc szybkiego powrotu do zdrowia i dobrej kondycji
A figurka pięknaaa...i bez też :)
Pozdrowienia :)
Bożenko:)nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło:)))przynajmniej masz czas na swoje przyjemności:)))))))))))))))pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńoj biedulko, życzę jak najszybszego powrotu do pełnego zdrówka!
OdpowiedzUsuń