Przyjechała do mnie moja kochana Mamusia z Krakowa na tydzień, więc tylko dla Niej miałam zarezerwowany cały mój czas.
Byliśmy w Sopocie , na plaży na Gorkach Zachodnich, na działce i spędzałyśmy czas na długich rozmowach.
Potem przyjechała po nią moja młodsza siostra i pojechały na tydzień do Łeby wylegiwać się na plaży.
Było cudownie rodzinnie.
A teraz pokażę Wam moje nowe odmiany lilii które się rozwinęły ostatnio.
A także prześlicznie słodko pachnąca róża.
Nie mam zupełnie czasu na robótki. Tyle leży przygotowanych , a także nie skończony haft .
Może teraz będzie trochę więcej czasu. Mąż kończy za tydzień urlop i wszystko wróci do normy.
A teraz będę robiła mamie album z jej pobytu u mnie :)
Miłego popołudnia. U mnie ostatnio upały nie do zniesienia, życzę więc Wam dużo cienia :))
Piękne lilie, to prawda robótki i blog przegrywają z latem i piękna pogodą.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDzieli Was Bożenko sporo kilometrów i pewnie nie tak często się widujecie. Tym bardziej cenne są takie chwile. Kwiatki masz cudowne, u mnie ich brakuje. Muszę w przyszłym roku o nich pomysleć. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńWażniejsze od bloga jest rodzinne spotkanie:))cenne chwile:)))a komputer może poczekać:)))
OdpowiedzUsuńblog nie zając:))) śliczne kwiaty! pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńBożenko,
OdpowiedzUsuńto teraz wiem, po kim masz taką młodzieńczą figurkę;))
Takie chwile, bo co to tydzień...są bezcenne.
Życzę Ci takich jak najwiecej.
A lilie, och, ukochane mojego taty....
od bardzo dawna go nie ma tu z nami....ale zawsze mi się z nim kojarzą:))
Też jak i Ty zdobywał nowe odmiany, czekał na kwitnienie, nie pozwalał zerwac...no czasem przynosił mamie bez słowa do wazonu, i stawiał koło niej...
Twoje są przecudnej urody!!!!!
Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie i życzę więcej wolnych chwil dla siebie:)
K.
Spędziłyście razem bezcenne chwile .
OdpowiedzUsuń